Na zachętę, albo nie :D
Koniec lipca. Promyki
słońca wkradły się przez okno oświetlając twarz szatynki. Dziewczyna powoli się
budziła. Kiedy otworzyła oczy rozejrzała się po pomieszczeniu. Na fioletowej
ścianie wisiało zdjęcie, na którym była wraz ze swoimi przyjaciółmi - Harrym i
Ronem. Zrobiło się jej smutno. Przypomniała sobie wszystko, co wydarzyło się w
ciągu tego roku: przyjście Dolores Umbridge, powstanie Gwardii Dumbledore’a,
poznanie Graupa i śmierć Syriusza. To ostatnie bardzo wstrząsnęło wszystkimi,
którzy mieli okazję go poznać. Najbardziej przeżył to Harry. Syriusz był dla
niego przyjacielem, ratunkiem od życia z Dursley’ami… ,,To był okropny rok” –
pomyślała Hermiona i wstała z łóżka.
Dziewczyna umyła się i
zeszła na śniadanie. Jej mama krzątała się wesoło po kuchni. Z góry można było
czuć zapach jajecznicy, którą przyrządziła pani Granger.
-Dzień dobry. – powiedziała Hermiona z uśmiechem.
-Dzień dobry. Jak ci się spało?
-Dobrze. Gdzie jest tata?
-Musiał dzisiaj wcześniej wyjechać, bo w wiadomościach zapowiadali korki. Jedz już, bo ci wystygnie! – zaśmiała się Jean Granger i poszła w tylko sobie znanym kierunku.
-Dzień dobry. – powiedziała Hermiona z uśmiechem.
-Dzień dobry. Jak ci się spało?
-Dobrze. Gdzie jest tata?
-Musiał dzisiaj wcześniej wyjechać, bo w wiadomościach zapowiadali korki. Jedz już, bo ci wystygnie! – zaśmiała się Jean Granger i poszła w tylko sobie znanym kierunku.
Hermiona jadła swoją
jajecznicę, słuchając muzyki w radiu. Chwilę później usłyszała pukanie w szybę.
Wpuściła do środka trzy sowy. Jedną z nich była Świstoświnka, drugiej nie
znała. W jednej z koper znalazła list od Ginny.
Droga Hermiono,
Droga Hermiono,
co
u Ciebie? Mam nadzieję, że Tobie wakacje mijają równie dobrze jak mi. Co powiesz na to, żeby wpaść do Nory? Harry
przyjechał kilka dni temu, razem z Ronem nie dają mi spokoju :). Odwiedź nas jak najszybciej.
Ginny
PS Masz pozdrowienia od Rona,
Harry’ego, Freda, George’a, mamy i taty :)
Dziewczyna uśmiechnęła się i od razu odpisała
przyjaciółce, że przyjedzie na trzy ostatnie tygodnie wakacji.
Pozostałe dwa listy
miały na sobie pieczęć Hogwartu. W pierwszym Hermiona znalazła wyniki SUMów.
Prawie ze wszystkich przedmiotów dziewczyna osiągnęła „WYBITNY”, wyjątkiem była
Obrona Przed Czarną Magią, z której
miała ,,POWYŻEJ OCZEKIWAŃ”. W
drugim był spis podręczników na szósty rok nauki w Hogwarcie i notka przypominająca
o tym, żeby w czasie podróży do szkoły dziewczyna stawiła się w wagonie
prefektów. Zadowolona z siebie skończyła śniadanie.
,,Muszę kupić prezent
dla Harry’ego” – pomyślała, po czym umyła talerz i poszła do swojego
pokoju się przebrać. Ubrała jasnoniebieskie szorty i zwykłą, czarną bokserkę.
Do tego dodała okulary przeciwsłoneczne i bransoletkę. Kiedy zeszła na dół w
salonie zobaczyła obojga rodziców rozmawiających przy kawie.
-Moglibyśmy jechać na Pokątną? Chciałabym kupić
prezent dla Harry’ego i zrobić zakupy do szkoły.
-Dobrze. Idź do samochodu, my zaraz przyjdziemy.
-Dobrze. Idź do samochodu, my zaraz przyjdziemy.
Hermiona założyła na nogi czarne trampki i wyszła z
domu. Wsiadła do srebrnego Audi A4. Chwilę później dojechali do Dziurawego Kotła
i znaleźli się na ulicę Pokątną. Rodzice dziewczyny udali się do księgarni,
gdzie kupili wszystkie potrzebne Hermionie podręczniki. W tym samym czasie szatynka
postanowiła poszukać jakiegoś prezentu dla przyjaciela. Znalazła książkę
,,Poradnik dobrego szukającego”, którą od razu kupiła.
Szatynka przeanalizowała listę potrzebnych rzeczy, po czym poszła kupić nowe pergaminy,
pióra i składniki do eliksirów. Później udała się do sklepu Madame Malkin,
gdzie nabyła nową szatę. Następnie odnalazła rodziców, z którymi poszła na lody
do mugolskiej części Londynu.
-Tutaj jest napisane, że potrzebna jest jeszcze szata
wyjściowa. Czyli musimy jeszcze kupić sukienkę. – odezwała się Hermiona.
-To wy idźcie po tę sukienkę, a ja zaniosę zakupy do samochodu….-powiedział pan Granger.
- Dobrze, kochanie. Mógłbyś kupić jeszcze owoce, chleb i mięso?
-Oczywiście.
-Świetnie! To my już idziemy.
-To wy idźcie po tę sukienkę, a ja zaniosę zakupy do samochodu….-powiedział pan Granger.
- Dobrze, kochanie. Mógłbyś kupić jeszcze owoce, chleb i mięso?
-Oczywiście.
-Świetnie! To my już idziemy.
Hermiona
i jej mama były już w czterech sklepach, ale nic nie znalazły. Kiedy szły
uliczką zauważyły mały sklepik z sukniami na wystawie. Kobiety od razu udały
się w tym kierunku. Za ladą stała staruszka, która sympatycznie się uśmiechała.
-Dzień dobry-powiedziały równocześnie przybyłe.
-Witam panie, w czym mogę pomóc?
-Potrzebuję sukienki na bal.
-Oczywiście, proszę zaczekać chwilę.-powiedziała kobieta, po czym odeszła w tylko sobie znanym kierunku. Chwilę później wróciła z kartonem w rękach. Otworzyła go i wyciągnęła piękną, złotą suknię. Jej górna część połyskiwała od małych kryształów, natomiast dół był puszczony luźno i lekko posypany brokatem, co dodawało kreacji uroku. Hermiona zaniemówiła z wrażenia. Gdy otrząsnęła się z szoku wzięła sukienkę i poszła ją przymierzyć. Efekt był zniewalający. Suknia idealnie współgrała z cerą dziewczyny, eksponowała biust i podkreślała talię. Pani Granger zapłaciła za kreację i z córką ślicznie podziękowała miłej staruszce. Następnie kupiły parę szpilek i baleriny, aby dziewczyna mogła przebrać buty. Zadowolone wróciły do samochodu. George Granger, widząc miny dwóch najważniejszych kobiet w jego życiu, zaśmiał się i wsiadł do samochodu. Podróż minęła szybko i nim wszyscy się obejrzeli, byli już w domu.
-Dzień dobry-powiedziały równocześnie przybyłe.
-Witam panie, w czym mogę pomóc?
-Potrzebuję sukienki na bal.
-Oczywiście, proszę zaczekać chwilę.-powiedziała kobieta, po czym odeszła w tylko sobie znanym kierunku. Chwilę później wróciła z kartonem w rękach. Otworzyła go i wyciągnęła piękną, złotą suknię. Jej górna część połyskiwała od małych kryształów, natomiast dół był puszczony luźno i lekko posypany brokatem, co dodawało kreacji uroku. Hermiona zaniemówiła z wrażenia. Gdy otrząsnęła się z szoku wzięła sukienkę i poszła ją przymierzyć. Efekt był zniewalający. Suknia idealnie współgrała z cerą dziewczyny, eksponowała biust i podkreślała talię. Pani Granger zapłaciła za kreację i z córką ślicznie podziękowała miłej staruszce. Następnie kupiły parę szpilek i baleriny, aby dziewczyna mogła przebrać buty. Zadowolone wróciły do samochodu. George Granger, widząc miny dwóch najważniejszych kobiet w jego życiu, zaśmiał się i wsiadł do samochodu. Podróż minęła szybko i nim wszyscy się obejrzeli, byli już w domu.
Reszta
dnia minęła Hermionie w zawrotnym tempie. Dziewczyna bawiła się trochę z
Krzywołapem, czytała książkę i rysowała. Około godziny osiemnastej stwierdziła,
że pójdzie na spacer. Ubrała szarą bluzkę z napisem ”MAKE LOVE” i czarne rurki.
Gdy zeszła na dół założyła na nogi czarne trampki.
-Mamo! Wychodzę!
-Dobrze, ale miej włączony telefon i nie wracaj późno!
-Mamo! Wychodzę!
-Dobrze, ale miej włączony telefon i nie wracaj późno!
Hermiona postanowiła pójść do parku. Usiadła na
chwilę na ławce i patrzyła na kaczki pływające w stawie. Po kilku minutach
wstała. Idąc w chodnikiem potknęła się o wystający korzeń i wpadła na jakiegoś
chłopaka idącego przed nią.
-Przepraszam, nie za…
-Patrz jak łazisz Granger!
-Malfoy? Co ty robisz w tej części Londynu?
-Nie powinno cię to obchodzić, głupia szlamo.
-Przepraszam, nie za…
-Patrz jak łazisz Granger!
-Malfoy? Co ty robisz w tej części Londynu?
-Nie powinno cię to obchodzić, głupia szlamo.
I odszedł. Hermiona wpatrywała się w plecy blondyna,
po czym ruszyła w kierunku lasku.
Pisz, pisz. Kocham Dramione, w każdej ilości! <3
OdpowiedzUsuńCzytać bloga nie będę, ponieważ nie robię tego, kiedy ktoś nie zostawia komentarza pod moim ostatnim postem.
OdpowiedzUsuńJednak skomentuje całokształt.
Myślałaś o tym, żeby pobrać szablon z jakiejś szabloniarni? Osobiście polecam www.by-elfaba.blogspot.com. Masz duży wybór szablonów Dramione, a do tego instrukcje jak go wstawić.
Większość bloggerów blogspot przywiązuje wagę do wyglądu bloga, a twój.. Cóż, mówi o tym, że jesteś niedoświadczona. Większość też wymienia się komentarzami na zasadzie: ty czytasz i komentuje, ja robię to samo u ciebie. Tutaj chodzi o reklamę, nie tylko o pisanie. Bo faktem jest, że nikt nie pisze za darmo, każdy chce mieć wiele komentarzy pod swoimi postami. Wiadomo, pracujemy nad rozdziałem, staramy się i oczekujemy za to dużo opinii.
Chciałam ci też zwrócić uwagę, że pozbawiasz czytelnika wyobraźni dodając te wszystkie zdjęcia. My, czytelnicy, lubimy sami wyobrażać sobie jak ten samochód wygląda, czy dany strój bohatera, a nawet wygląd. Jak nie masz pomysłów to warto pochodzić po blogach o popatrzeć jak inni to robią. Wtedy na pewno będziesz miała czytelników. A najlepszym sposobem jest zadbanie o pierwsze spojrzenie potencjalnego czytelnika i nie zamieszczać dodatkowo tych zdjęć.
Jeżeli czytałaś całą serię HP to wiesz, że akcja nie toczy się w XX wieku, więc i ubrania, które nam zaprezentowałaś, jak i samochód, są nie na czasie. Wiele osób się tego czepia, więc radziłabym zastanowić się nad niektórymi rzeczami i dopracować stronę. Będą efekty, zobaczysz.
Tak samo polecam stworzenie podstron (stron na blogspocie) zamiast wrzucania wszystkich zbędnych informacji po prawej stronie. Rozprasza to czytelnika i zamiast czytać, gapi się na te wszystkie obrazki. To również można podpatrzeć, choćby i u mnie.
Mam nadzieję, że mój komentarz nie zrazi cię do dalszego pisania, ale zmotywuje nad pracą nad blogiem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego pisania Dramione :)
Donna Webner.
www.trzy-wspomnienia.blogspot.com
Właśnie o całokształt mi chodziło :)
UsuńReklamą mogę zająć się później, ale ważne było dla mnie, żeby kilka doświadczonych pisarek powiedziało co im się podoba, a co nie :)
Tak więc dziękuję Ci za opinię :)
Proszę bardzo :)
UsuńGrunt żebyś nie brała tego osobiście, a naprawdę coś zmieniła.
Wpadnę tu za jakiś czas i zobaczę jak ci idzie :)
hej.:p
OdpowiedzUsuńwidzę, że dopiero zaczynasz (tak jak ja). Rozdział fajny, ale czegoś mi w nim brakuje.. Jednak podoba mi się Twoja koncepcja.
czekam na nn.
i zapraszam na
wwww.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Cześć.
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest zły. Może niektóre informacje są zbędne - przynajmniej w moim odczuciu - ale początki zawsze są trudne :) Nie wiem jak mam ocenić ten rozdział, bo w zasadzie był o niczym ważnym, był krótki.
Ale pisz, pisz. Nie poddawaj się.
Co do wyglądu - te obrazki pod rozdziałem są całkowicie zbędne. Jeśli już chcesz je dawać, rób np. jak ja - link w nawiasie. Myślę też, że litery są za duże. ;)
Tak jak na górze pisano - dobrze by było, gdybyś zmieniła szablon. Ten jest chaotyczny, rozpraszający.
Mam nadzieję, że weźmiesz moje rady do serca.
Życzę weny.
Powodzenia! ;>
Akneri
Mi się podoba :)) Nie będę Ci wyłapywać błędów, ani nic krytykować, bo nie znam się na tym. Piszę moje pierwsze opowiadanie na:http://dramione-by-nana-nanana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiesz może, kiedy dodasz rozdział II ? ;]
hehe.. teraz się skapnełam.. u cb w 1 rozdziale:"Patrz jak łazisz, Granger" , u mnie (też w pierwszym) : "Uważaj, jak chodzisz, Granger" xd
UsuńJestem w trakcie pisania tego rozdziału. Mam jak narazie dwie strony, a to trochę mało. Oczywiście postaram się jak najszybciej go dodać :)
UsuńPowiadomię Cię na Twoim blogu, który swoją drogą jest wciągający :D
No muszę przyznać, że mi się podoba i jak na początkującą to jest naprawdę dobre Sama o sobie tego nie mogę powiedzieć. Też jestem początkującą blogerką i mi to średnio wychodzi, ale cóż. Każdy kiedyś zaczynał, prawda ? Mało jest troche opisów, ale to normalne, u mnie też nie ma ich dużo. Dobra, nie będę krtytykować, tylko chwalić za ten rozdzialik. Fajny muszę przyznać. Boże, ale ten komentarz jest bez ładu i składu. Lepiej nic już nie będę pisała bo zaraz napiszę jakies bezsensowne głupoty xD Pozdrawiam i zapraszam do siebie: dramione-innahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuń